Obserwatorzy rynku nieruchomości obserwują na dotkniętym, jak wszystkie pozostałe sektory gospodarki, rynku niespotykane przed pandemią zjawiska. Po chwilowym przyhamowaniu w pierwszym okresie panowania COVID-19 popytu na mieszkania, domy i inne nieruchomości, w ostatnim okresie jest zauważalny wzrost zainteresowania inwestowaniem w nieruchomości. Ma to związek m.in. z wyraźnym obniżeniem opłacalności trzymania oszczędności na rachunkach depozytowych, gdyż banki na przestrzeni ostatnich paru miesięcy dość drastycznie obniżyły oprocentowanie.
Z analizy HRE Investments, holdingu inwestycyjnego działającego w sektorze nieruchomości, wynika, że Polacy wyciągnęli z bankowych lokat najwięcej pieniędzy w historii. Na koniec czerwca 2020, mieli na nich oszczędności w wysokości 250,3 mld zł. Jeszcze miesiąc wcześniej było to 262,8 mld, a więc o 12,5 mld zł więcej. Od lutego, kiedy statystyki nie były jeszcze dotknięte skutkami epidemii, saldo bankowych lokat Polaków spadło o ponad 40 mld zł.
Te wycofane z lokat pieniądze nie zostały przecież przeznaczone przez zamożnych i oszczędnych Polaków na konsumpcję. O tym, że oszczędności są przekierowywane na inwestycje w mieszkania, domy i inne nieruchomości, świadczy fakt, że mimo dużej podaży tych dóbr – deweloperzy ani na moment nie przyhamowali budowania domów, mieszkań i innych nieruchomości – ceny na nie, nie tylko utrzymują się poziomie niemniejszym niż z czasów przed pandemią, ale w niektórych, atrakcyjniejszych miejscach wręcz rosną.
Oczywiście najłatwiej jest inwestować w dobrze rokujące na przyszłość mieszkania, domy i inne nieruchomości tym inwestorom, którzy mogą przeprowadzić transakcje kupna za własne środki finansowe. Ma to odzwierciedlenie we wzroście takich transakcji w porównaniu do okresów przed pandemią, co z jednej strony jest wynikiem ucieczki od mniej opłacalnych form oszczędzania, ale z drugiej wynika z małego ryzyka związanego na przykład z kupnem mieszkania, domu lub innej nieruchomości za własne środki, bez konieczności zaciągania kredytu hipotecznego. Jednakże także zamożne osoby z różnych powodów niechcące angażować własnych środków w inwestowanie w mieszkania, domy i inne nieruchomości pod wynajem są potencjalnymi kredytobiorcami kredytów hipotecznych. A wtedy, jako klienci, których stać na wysoki wkład własny wymagany przez bank rozpatrujący wniosek kredytowy, mają dużo większe możliwości otrzymania kredytu hipotecznego. Jednak, jak pokazuje praktyka, klienci banku niedysponujący dużymi środkami własnymi mają szansę taki kredyt otrzymać.
Jakie warunki musi spełniać potencjalny kredytobiorca ubiegający się o kredyt hipoteczny na zakup mieszkania, domu lub innej nieruchomości?
O kredyt hipoteczny na zakup mieszkania, domu lub innej nieruchomości może się starać praktycznie każdy obywatel marzący o własnym lokum. Jednak szansę na otrzymanie tego najtańszego spośród wszystkich długoterminowych kredytów o wysokiej wartości mają przede wszystkim ci potencjalni kredytobiorcy, którzy mogą się wykazać dobrą zdolnością kredytową, która wynika z pewnego zatrudnienia na bezterminowej umowie o pracę oraz odpowiednio wysokim wynagrodzeniu, pozwalającym na regularne spłacanie miesięcznych rat kredytowych. Zazwyczaj bank rozpatrujący wniosek kredytowy, uznaje za wystarczającą zdolność kredytową, gdy połowa uzyskiwanych przez kredytobiorcę dochodów miesięcznych, po odliczeniu kosztów stałych zapewnia możliwość opłacenia raty kredytowej
Równie ważnymi, jak zdolność kredytowa kryteriami, którym musi odpowiadać potencjalny kredytobiorca, jest dobra historia oraz posiadanie własnych środków na wkład własny.